wtorek, 29 kwietnia 2008

podaj dalej

Jakby ktoś nie znał lenguidżu - Bush ojciec mówi do syna - "Synu, popełniłeś ten sam błąd w Iraku, który ja popełniłem z twoją matką - nie wycofałem się na czas."

Pull out znaczy wycofać coś, np. wojsko, ale i po prostu wyjąć coś z czegoś.

Co przypomina stary dowcip o Stalinie, któremu w nocy przeszkadzał stukaniem staruszek chodzący o lasce po Placu Czerwonym. Stalin krzyczy - "Dziadku, powinieneś założyć na to gumkę!", na co staruszek odkrzykuje - "Twój ojciec powinien założyć na to gumkę!"

wtorek, 15 kwietnia 2008

Przypomniało mi się

Szykuję się do wyjazdu. Dziwne - zarówno w 2004, w 2006 jak i teraz wyjeżdżałem na początku maja. Taki czas, kiedy człowiek ma w sobie tyle soku, żeby się ruszyć i zacząć coś nowego z energią.

Próbowałem sobie przypomnieć niektóre klimaty, wskoczyłem tutaj:

http://opowiadanialondynskie.blogspot.com/
Parę starych tekstów o Londynie i emigracji w ogóle.

Mało czasu na blogowanie - siedzę przy kompie, zamykam otwarte projekty, próbuję wyskrobać z tego tyle kasy, ile się da, przygotować do drogi tak dobrze, jak się da, poodnawiać stare kontakty, ponawiązywać nowe. Jeśli będzie tak, jak było poprzednim razem, to ok, ale chodzi przecież zawsze o to, żeby było lepiej.

Być może w tym tygodniu uda mi się skończyć filmowanie materiałów dla Fabio. Nie wiem tylko, kiedy to zmontuję - w weekend jedziemy do Austrii do Ramony i Roberta, w niedzielę po południu przyjeżdża Owca, wszystko na samym końcu złożyło się razem, będę musiał nieźle lawirować.

Zmykam.

piątek, 11 kwietnia 2008

Powodzenia, Doktorze

Dostałem bardzo ładny komentarz na temat Doktora Nauk, polecam lekturę (pod poprzednią notką).

Dalszego śledztwa prowadzić już nie będę, tajemnica została częściowo rozwikłana. Mam nadzieję, że Doktorowi ta sprawa nie zaszkodzi, a może w jakiś sposób pomoże?

Oczywiście na krótką metę może się okazać, że na Krakowskich Przedmieściach zbierają się "fani" Doktora żeby go zobaczyć i się z niego ponabijać, ale to się szybko skończy. Prostacy szybko się nudzą.

Co do Klubu Księgarza, komentarz potwierdza stwierdzenie Doktora, że jest to czerwona przystań. Zamknijmy to tak - kultura, wymagająca sponsorowania przez państwo to nie kultura, tylko przekręt. Niezależnie od opcji politycznej.

Doktorze, Powodzenia! Twój przekaz, pomimo złorzeczeń, jest pełen dobrej wibracji. Precz z komuną!

czwartek, 10 kwietnia 2008

Nowa teoria ws. Doktora Nauk

Dynamika rozprzestrzeniania się filmu spadła, dziś dopiero 152 tysiące wejść, sporo z pewnością to powtórne wejścia tych, którzy już go widzieli. Trzeba będzie rozesłać trochę linków.

Wczoraj badałem rozmaite materiały związane z Klubem Księgarza i Janem Rodzeniem. Zdjęcia z wieczorków autorskich, imprez plenerowych itp. Nigdzie nie znalazłem nikogo, kto wyglądałby jak Doktor Nauk, ale myślę, że on często się kręcił przy Klubie Księgarza i gdzieś musi istnieć tego ślad.
W każdym razie na zdjęciach pełno ludzi wyglądających jak pisarze, poeci, każdy z nich potencjalnie może być niestabilny psychicznie, a jeśli nawet sam nie dostanie fioła, to może rozstroić innych, co musiało zajść w przypadku Doktora Nauk.

Przypomniało mi się, że o Janie Skorupskim widziałem parę lat temu program w TV - chodziło o jego oficjalny rekord guinnessa w pisaniu sonetów. Napisał ich parę tysięcy. Jakościowo różnią się bardzo, niektóre są niezgorsze, niektóre zupełnie bełkotliwe i bez sensu. Jeden z moich zaangażowanych w sprawę kolegów stwierdził, że to może oznaczać chorobę afektywną dwubiegunową, tzn. że gościu oscyluje pomiędzy geniuszem w stylu Van Gogha a Doktorem Nauk właśnie.

Doktorem Nauk nie jest, jest to właściwie wykluczone. Oznacza to tylko, że Jan Rodzeń i jego Klub Księgarza przyciągają do siebie, oraz wzbudzają ogromne emocje wśród tego typu jednostek.

Moja teoria jest taka, że Doktor Nauk zna Jana Skorupskiego. Wie, że Jan Skorupski, przynajmniej w którymś momencie, zdobył uznanie Jana Rodzenia. Być może Doktor Nauk stara się upodobnić w jakiś sposób do Skorupskiego. Może napisał parę sonetów, Rodzeń ich nie przyjął i stąd ta awantura?

Zupełnie pobocznym wątkiem są wspomniane sonety, zebrane w jednym tomiku, przyporządkowane różnym dniom kalendarza oraz datom z lat 1995-2006. Można więc bez trudu znaleźć sonet napisany np. 11 września 2001 roku - temat jest oczywisty.

Na dzień dzisiejszy wiadomo jedynie, że zarówno Jan Rodzeń, Jan Stanisław Skorupski, Doktor Nauk jak i cały pewnie Klub Księgarza to jest grupa naprawdę dziwnych ludzi.

środa, 9 kwietnia 2008

Śledztwa cd.

Dziś o 10 rano film z Doktorem Nauk ma na youtubie 130.000 wyświetleń - wczoraj o tej porze było 70.000. Jest szansa, że będzie silny efekt viral.

Kim jest tajemniczy Doktor Nauk? Uderzające jest jego podobieństwo do pisarza i poety Jana Stanisława Skorupskiego, rekordzisty świata w pisaniu sonetów. Skorupski pisał o Janie Rodzeniu w tonie pochwalnym, wręcz uwielbieńczym. Ma 69 lat i po obejrzeniu szeregu zdjęć wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby to on był Doktorem Nauk - mimo, że są tak podobni, Doktor wygląda zdecydowanie młodziej niż 69 lat i dużo młodziej niż Skorupski na zdjęciach. Być może to jest jego syn lub brat?

O Janie Rodzeniu wiadomo na pewno, że istnieje, są o nim inne, oprócz sonetów Skorupskiego, wzmianki w internecie - jest z nim nawet wywiad, niestety na płatnym serwisie. Są też jego zdjęcia.

Wracam do pracy, napiszę, jak się czegoś dowiem.

wtorek, 8 kwietnia 2008

Hmmm...

"
Sonet na cześć Jana Rodzenia
Jan Rodzeń do literatury
wszedł z innej pożądanej strony
miał pomysł - był niezastąpiony
format odwrotny do postury..."

"Jakby Jan Rodzeń upadł i sobie głupi ryj rozwalił..."

Kolor koszuli zgadza się z kolorem szalika, ale to o niczym nie przesądza.

A może jednak

Jedyna fotka Skorupskiego jaką znalazłem nie przesądza sprawy - to może być ten sam facet, ale nie musi.

Co za tajemnica...

A po drugiej stronie barykady...

Tak jakbym nie miał nic innego do roboty, zainteresowałem się sprawą i znalazłem głos z zupełnie innej strony - autorem jest Jan Stanisław Skorupski - przypuszczam, że to nie jest ten pan z filmu.

Sonet na cześć Jana Rodzenia
Jan Rodzeń do literatury
wszedł z innej pożądanej strony
miał pomysł - był niezastąpiony
format odwrotny do postury

zamiast promować bohomazy
on promuje w Klubie Księgarza
książki zgubionego pisarza
i czyni to zawsze bez skazy

ktoś powie że to nic nowego
że takich ludzi mamy setki
pokażcie mi chociaż jednego

słyszałem że nie brak trudności
pan Janek ma żywot nielekki
ale trwa mimo przeciwności
Twierdza Ciszy, 12 czerwca 2001

albo:

Sonet o tym kim jest Jan Rodzeń
kim On nie jest tego nikt nie wie
ale Jego obraz przytłacza
rola książkowego działacza
stanowczego choć nigdy w gniewie

okazji było bardzo wiele
by stwierdzić że prócz życzliwości
posiadł On także możliwości
z niczego coś tworzyć w swym dziele

Jan Rodzeń stał się instytucją
promującą nawyk czytania
które nie jest powszechną funkcją

w tej nadzwyczajnej działalności
rodzą się też trudne pytania
po prostu jak przeżyć w skromności
Zurych, 12 czerwca 1996

Polecam stronę autora:
http://www.skorupski.com/

Nie tylko pisze, ale i śpiewa. Obłęd.
do posłuchania tutaj

Zakochałem się w facecie

i co zrobić mam?

sobota, 5 kwietnia 2008

Pan przodem...

Na pocieszenie myślę sobie, że nie jestem pierwszym frajerem, któremu się wydawało, że z Włochami można zrobić coś konstruktywnego; Hitler był przede mną.

Migracje, migracje

czwartek, 3 kwietnia 2008

Leica

Ależ to jest piękna maszyna ta Leica. Wydaje się, że zdjęcia może robić sama. A korpus jest taki, że można by nim rozwalić komuś głowę, nie przerywając przy tym fotografowania. Naprawdę kawałek techniki z najwyższej półki.
Szkoda tylko, że nie moja...

wtorek, 1 kwietnia 2008

Epoka

Ze mną można tylko iść na wrzosowisko,
Obalić piwsko...