sobota, 29 sierpnia 2009

Brighton

Tluszcz, cukier i ocet w idealnych proporcjach.

piątek, 28 sierpnia 2009

Piatek

Znow piatek, kolejny tydzien polkniety przez potwora. Czas kreci sie tak szybko, ze czasem wydaje sie, jakby stal w miejscu. I tylko w autobusie nocnym coraz ciemniej, znak, ze jednak sie kreci.

środa, 26 sierpnia 2009

Jesien

Juz prawie, juz juz. Niech sie chociaz na dlugi weekend jeszcze wypogodzi.
Chociaz wczesna jesien w Londynie jest fajna, parki malownicze i nie zawsze pada.

wtorek, 25 sierpnia 2009

Lekko zaspalem

ale trafil sie dziarski kierowca 242 ktory idzie chyba na rekord trasy, wiec powinno byc ok.

niedziela, 23 sierpnia 2009

jest przy tym niebieskie

Lato uplywa nam sielsko, pogoda jak w Hiszpanii. Pracuje do 3, wracam spokojnie rowerem do domu, najczesciej kanalem, bo cicho i klimatycznie. Wieczorem ucinam sobie partyjke quaya, morduje stu - dwustu zawodnikow online, coraz czesciej uzywajac gauntleta dla wiekszego miru.
W weekendy uciekamy do parku, otwarte kapielisko przy placu zabaw, wzgorze z widokiem na miasto. Kupujemy lody w malym samochodziku jak z Ghost Doga. Natomiast niebo

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Lato

Weekend niezwykle udany, nawet udalo sie polezec troche w parku na Primrose Hill, gdy Klara zasnela. A wczoraj Hampstead Heath, pogoda niemal letnia, Klara nawet sie wykapala w basenie dla dzieci, a Helcia zjadla pierwszego w zyciu loda. Pouzywalismy lata.

środa, 5 sierpnia 2009

Bexa Lala

Szukałem tego w sieci od lat, wreszcie zupełnym przypadkiem znalazłem na blogu muzycznym tutaj: http://stilon-c60.blogspot.com/

Dostałem tę kasetę kiedyś do posłuchania od kumpla, którego znałem jedynie z przezwiska, a i tego zapomniałem. Chwileczkę, coś mi świta - chyba wołali go Saxi. To musiał być trzeci rok moich sześciu lat w liceum.
Zafascynowała mnie ta muzyka, że taka prymitywna, robiona w domu na magnetofonie, a przy tym jednak kilka dobrych pomysłów no i parę fantastycznych tekstów.
Kasetę podałem Dimie, wkręciły go te same kawałki co mnie - Kolano, Ile mucha ma nóg, Powieszony wilk.
Jak to bywa w takich sytuacjach, po paru imprezach kaseta przepadła i zostało nam tylko wspomnienie na wiele długich lat. Za każdym razem jak się złoiliśmy, gdzieś o czwartej nad ranem, zaczynaliśmy śpiewać, przy czym Dima pamiętał teksty, ja melodie. Nigdy dokładnie, nigdy do końca.

I oto jest, właśnie sobie przerzuciłem mp3ki, beztrosko, jakby nigdy nic, na telefon. A to są przecież przenajświętsze relikwie mojej młodości!

Kaseta BEXA LALA, Nowy Swing - na blogu który powyżej.