Dynamika rozprzestrzeniania się filmu spadła, dziś dopiero 152 tysiące wejść, sporo z pewnością to powtórne wejścia tych, którzy już go widzieli. Trzeba będzie rozesłać trochę linków.
Wczoraj badałem rozmaite materiały związane z Klubem Księgarza i Janem Rodzeniem. Zdjęcia z wieczorków autorskich, imprez plenerowych itp. Nigdzie nie znalazłem nikogo, kto wyglądałby jak Doktor Nauk, ale myślę, że on często się kręcił przy Klubie Księgarza i gdzieś musi istnieć tego ślad.
W każdym razie na zdjęciach pełno ludzi wyglądających jak pisarze, poeci, każdy z nich potencjalnie może być niestabilny psychicznie, a jeśli nawet sam nie dostanie fioła, to może rozstroić innych, co musiało zajść w przypadku Doktora Nauk.
Przypomniało mi się, że o Janie Skorupskim widziałem parę lat temu program w TV - chodziło o jego oficjalny rekord guinnessa w pisaniu sonetów. Napisał ich parę tysięcy. Jakościowo różnią się bardzo, niektóre są niezgorsze, niektóre zupełnie bełkotliwe i bez sensu. Jeden z moich zaangażowanych w sprawę kolegów stwierdził, że to może oznaczać chorobę afektywną dwubiegunową, tzn. że gościu oscyluje pomiędzy geniuszem w stylu Van Gogha a Doktorem Nauk właśnie.
Doktorem Nauk nie jest, jest to właściwie wykluczone. Oznacza to tylko, że Jan Rodzeń i jego Klub Księgarza przyciągają do siebie, oraz wzbudzają ogromne emocje wśród tego typu jednostek.
Moja teoria jest taka, że Doktor Nauk zna Jana Skorupskiego. Wie, że Jan Skorupski, przynajmniej w którymś momencie, zdobył uznanie Jana Rodzenia. Być może Doktor Nauk stara się upodobnić w jakiś sposób do Skorupskiego. Może napisał parę sonetów, Rodzeń ich nie przyjął i stąd ta awantura?
Zupełnie pobocznym wątkiem są wspomniane sonety, zebrane w jednym tomiku, przyporządkowane różnym dniom kalendarza oraz datom z lat 1995-2006. Można więc bez trudu znaleźć sonet napisany np. 11 września 2001 roku - temat jest oczywisty.
Na dzień dzisiejszy wiadomo jedynie, że zarówno Jan Rodzeń, Jan Stanisław Skorupski, Doktor Nauk jak i cały pewnie Klub Księgarza to jest grupa naprawdę dziwnych ludzi.