Przywiozłem sobie z Polski aparat Lubitel 166B i zrobiłem kilka prawie dobrych zdjęć.Z kazdym cos jest nie tak - a to przekręcone, a to trochę nieostre, a to na najlepszym wsadziłem palec przed obiektyw... pierwsze koty za płoty.
Przyjemność fotografowania zabytkowym, kultowym sprzętem - nieziemska.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz