Z ostatnich dni wrazenia coraz bardziej mieszane. Beznadziejny, przepelniony transport utrudnia nam wypoczynek, wszak wszedzie jezdzimy z dzieciecym wozkiem. W sobote bylismy we wspanialych Ogrodach Posejdona, spedzilismy dzien w basenach termalnych i na czystej plazy, w malowniczej scenerii skalnej, jednak dwugodzinny powrot popsul troche wrazenia.
Prawda jest taka, ze nigdy z wlasnej woli nie pojechalbym na wakacje w szczycie sezonu. Niestety polityka urlopowa tego kraju jest wlasnie taka. Zamyka sie wszystko na trzy tygodnie w sierpniu i koniec. Kolejna wloska glupota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz