sobota, 4 sierpnia 2007

Amber

3.08.2007, 23:00

Nie pamietam ile razy to czytalem, dziesiec, moze dwanascie... Gdyby byla tabletka, po zazyciu ktorej zapomina sie tresc ksiazki, zaplacilbym za to, by moc przeczytac to jeszcze raz po raz pierwszy. "Kroniki Amberu" Rogera Zelaznego zmienily moje zycie; bo przeciez coz innego teraz robie jesli nie wedruje przez cien, w poszukiwaniu wlasnego miejsca. Tak jak Corwin - dodaje troche gor, zmieniam kolor nieba, przywoluje blizej morze... Ostatnio wydaje mi sie, ze moj Amber jest gdzies blisko Triestu. Od pierwszej wizyty cos mnie tam przywoluje i nie jest to tylko morze i kamienisty brzeg. W tym miescie unosi sie duch czegos, czego nie potrafie nazwac. Nie udalo mi sie tez na razie uchwycic tego aparatem ani kamera. Ale wciaz probuje.

Brak komentarzy: