Od rana zamieszanie - wymiana gasienicy w koparce. Bosniacy zgrani jak zaloga Rudego 102 podeszli do sprawy silowo, z kijami, belkami i czym tylko sie da. Moze znali slowa filozofa - "Dajcie mi punkt podparcia, a porusze ziemie." Zebym nie krzyknal w koncu, ze trzeba poluzowac kolo napinajace, toby sie pewno posrali w te swoje niebieskie porcieta, a gosiennica ani by sie nie ruszyla. Potem juz poszlo z gorki, po 15 minutach wzajemnego "Jebem ti matku", gasiennica wskoczyla na miejsce. I zaczal sie dzien jak co dzien. Az w koncu po 10 godzinach roznych innych bezsensownych przygod, nareszcie wracamy do bazy.
środa, 5 września 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz