Wspominałem już, że po robocie budujemy z chłopakami statek kosmiczny? Odlatujemy w niedzielę, powinny być jakieś foty ze startu.
A to ja w niekompletnym jeszcze kombinezonie. Statek w tle. Wszystko odbywa się w hangarach na przylądku Carnaval oczywiście.
Dziś zupełnie inne klimaty niż wczoraj - słucham King Crimson. Też niezłe.
środa, 5 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz