I nie ma się czym chwalić. Wczoraj wieczorem, po powrocie z roboty i po dwóch godzinach szkoły, objąłem pełną opiekę nad Klarą, bo Francesca miała wychodne z koleżankami. Klara była grzeczna, spała, musiałem ją tylko przewinąć i nakarmić, raz o dziewiątej, raz o północy. Żeby nie zasnąć, puściłem sobie Szeregowca Ryana, w związku z tym zostałem na nogach do późna, aż zrobiła się pora na następne karmienie, choć Franci była już w domu.
Tak więc wstałem dziś późno i z trudem, zrobiłem ledwie co, jakieś poprawki w CV, wysłałem też formularz zgłoszeniowy na wybory, bo muszę się zarejestrować w konsulacie w Milano. Milano to po naszemu Mediolan, chyba jeszcze tylko w Polsce używa się nadal tej średniowiecznej nazwy, co wprowadza mnóstwo zamieszania.
Po pierwszym tygodniu chodzenia do szkoły jestem kompletnie wykończony. Mam nadzieję, że to się na coś przyda.
Tak więc wstałem dziś późno i z trudem, zrobiłem ledwie co, jakieś poprawki w CV, wysłałem też formularz zgłoszeniowy na wybory, bo muszę się zarejestrować w konsulacie w Milano. Milano to po naszemu Mediolan, chyba jeszcze tylko w Polsce używa się nadal tej średniowiecznej nazwy, co wprowadza mnóstwo zamieszania.
Po pierwszym tygodniu chodzenia do szkoły jestem kompletnie wykończony. Mam nadzieję, że to się na coś przyda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz