niedziela, 22 czerwca 2008

Czarne prognozy

Czytam, ze prognozy gospodarcze dla UK sa zle, rosnie bezrobocie itp. Ja tymczasem jak tak patrze wstecz, to ten moj trzeci przyjazd byl pod tym wzgledem najlatwiejszy - wyrwalem robote drugiego dnia, w dodatku chyba najlepsza z wszystkich dotychczasowych. Zadnego bekonu, majonezow itp., czysciutkie i nowiutkie aparaty cyfrowe i kamery. W dodatku moge sie nimi bawic w godzinach pracy w ramach "podnoszenia kwalifikacji". Zyc nie umierac.

Zobaczymy jak to bedzie jak juz dziewczyny tu przyjada, moze okaze sie, ze rzeczywiscie z dziecmi i rodzina nie jest tu tak latwo, ale z drugiej strony pamietam jeszcze jak jako czteroletni smyk stalem z babcia w kolejce w miesnym po parowki na kartki, pamietam ze nosilem spodnie przedluzane na szydelku, w sklepach nie bylo coca-coli a tylko oranzada z drozdzami i jakos mi korona z glowy nie spadla.

Odwagi.

Brak komentarzy: