niedziela, 11 października 2009

Nowy rower

Kolesie z Evans Cycles okazali sie niepowazni, przez tydzien nie udalo im sie przetransferowac zamowionego roweru z Holborn na Camden. Wyglada na to, ze jak ktos nie kupuje roweru za tysiaka funtow to maja to w pompie. W piatek wieczorem poszedlem anulowac zamowienie i wygarnac im z letka, ale juz na miejscu przypomnialem sobie Jessopsa; ile razy centrala dawala ciala, a my, biedni, nic nie wiedzacy sprzedawcy, obrywalismy za nic. Wiec bez wielkiej afery olalem Evansa i w sobote rano pojechalem do Decathlonu. Tam zupelnie inna spiewka, wszystkie rowery na miejscu, mozna sie przejechac w sklepie, podejsc do kasy, zaplacic i wyjechac. Kupilem superlekka wyscigowke z prosta kierownica. Budzet wytrzymal.

Brak komentarzy: