wtorek, 9 czerwca 2009

Zmeczenie

Cale dnie wypelnione ostatnio od pierwszej do ostatniej sekundy swiadomosci. Pracuje duzo, potem jestem z dziecmi, pozniej zostaje chwila przy komputerze; sil wystarcza tylko by zobaczyc, ile zaleglosci w czytaniu, pisaniu i sluchaniu muzyki.
Ale lubie miec dni tak wypelnione, bo wtedy kazda mala rzecz, ktora mimo to udaje sie zrobic, duzo lepiej smakuje.
Na przyklad dzisiaj - pada deszcz, wiec jade do pracy autobusem. Moge cokolwiek napisac.
Jest cieplo, deszcz w Londynie nie drazni. Nie ma prawie blota i kaluz, tylko zielen jeszcze bardziej zielona i pachnie. Nie wiem tylko, dlaczego ludzie w autobusie zawsze tacy zmeczeni. Jakbym jechal z transportem rannych, albo chorych na jakas tropikalna chorobe.

Brak komentarzy: