niedziela, 18 stycznia 2009

Jakby urlop

Jeszcze rano bylem w starej chacie w gorach, pomyslalem sobie, ze fajnie bedzie tam wpadac na wakacje. Moze nawet motoru nie sprzedam, tylko sobie zostawie do brykania?
Gitare przywiozlem do Londku, moze cos jeszcze ukrece przez te dwa tygodnie, gdy bede sam. Nuda mi w kazdym razie nie grozi, chociaz za dziewczynami juz tesknie.
Zaskoczyl mnie skypephone, wyglada na to, ze nawet za granica dziala za friko. 3 to jednak po byku siec. Mialem zasieg pod sama Bernadia, gdzie nawet net na kablu czasem nie dochodzil.
Lot powrotny mialem spokojny, choc zapowiadali wichry. A tu popoludniowe chmurki zlote, pol samolotu puste, oby tak za 2 tygodnie bylo.
Teraz ide spac, przywiozlem sobie duze sluchawki i chyba wiekszosc muzy, slucham starego Rhythm&Sound. Juz zapomnialem z jakim kopem to kolysze. Tesknie za malymi, ale trzeba korzystac ze spokoju, wypoczac troche, odzyskac spreza. Pa.

Brak komentarzy: